Schronienie to niezaprzeczalnie najważniejszy element wyposażenia plecaka.
Właściwe ochroni Cię przed żywiołami i zapewni dużo miejsca do przebywania i przechowywania rzeczy, a jednocześnie zmniejszy przenoszoną wagę i masę. Uważam, że to właśnie schronienie jest rzeczą, którą każdy początkujący powinien ulepszyć.
Szukając odpowiedzi na pytanie – jakie LEKKIE schronienie wybrać na początek – pokaże Ci parę przykładów rzeczy których używałem i których używam obecnie.
NAMIOT
Skoro czytasz ten wpis to już zapewne doskonale wiesz że namiot to nie jedyne rozwiązane które pozwala bytować bezpiecznie i sucho w terenie. Gdy przemierzałem tereny za kołem podbiegunowym gdzie o miejscu na hamak można tylko pomarzyć to namiot był lepszym rozwiązaniem.
Tak jak widać to na poniższych zdjęciach na wyprawie za koło podbiegunowe zabrałem bardzo lekki namiot Naturehike Cloud UP2 v.1 Jego nowsza wersja obecnie kosztuje ok 900zł ale można znaleźć używany za ok 600zł. Mój również kupiłem używany za około 400zł. Przy wietrze 80km/h i temperaturach do -16 sprawdza się wyśmienicie ważąc zaledwie 1800g w wersji dla 2 osób z podłogą.
Namiot zabieram ze sobą wszędzie tam gdzie nie mogę zabrać hamaka lub potrzebuję osłony z każdej strony.
Możesz też wykorzystać stare pałatki Wojska Polskiego aby zrobić namiot tipi.
Lekko – lżej – TARP
Tarp to inaczej płachta biwakowa. Pełni podobną funkcję jak tropik w namiocie, ale nie jest ograniczony co do swojej formy. Na rynku możemy spotkać wiele różnych modeli począwszy od tarpów budowlanych po zaawansowane ultralekkie konstrukcje takie jak HEKSA Lesovik.
Jaki tarp wybrać ?
Właściwie każdą poradę sprzętową można wyrazić – najlepszy na jaki pozwala Twój budżet.
Budżetowe tarpy to wspomniane wyżej budowlane z nabitymi oczkami – kosztują mniej niz 50zł ale nie oczekuj po nich trwałości i jakości jak w konstrukjcjach typowo turystycznych.
Pod takim tarpem 2×3 spaliśmy 2 noce i 2 dni ulewy w Norwegii. Tarp nie przetrwał do końca wyprawy i w ten sposób powstał śmieć.
UNIKAJ TEGO JAK OGNIA
Trochę droższy tarp który spotkacie podczas wyszukiwania tego typy schronienia. Firma MFH – strońcie od tego jak od ognia. Produkty te są tak tandetne, że nawet nazywaniem tego chińskim odpadem fekalnym było by nieadekwatne do tego czym są te produkty. Miałem używałem. Nigdy więcej. Obecnie w rankigu najgorszego idzie łeb w łeb z firmą NEO TOOLS i ich plagiatem HEKSY.
Pierwszy tarp z którego byłem zadowolony to firma DD Hammocks. W ofercie mają mnóstwo około hamakowych dodatków w tym i tarpy. Niestety jeśli chodzi o wagę nie jest już tak rewelacyjnie ponieważ jeden tarp 3×3 waży tyle co 2 HEKSY. Wg producenta 790g w rzeczywistości około 850g nie licząc linek które w wielu wypadkach są niezbędne aby zrobić z tego tarpa schronienie. Dla wielu osób dużym plusem jest 19 punktów mocujących. U mnie wytrzymał 2 lata intensywnego użytkowania. Pękł pod naporem wiatru za kołem podbiegunowym – używałem go jako dodatkowej osłony nad namiotem. . (zdjęcia wyżej)
NAJLEPIEJ
Najlepszy tarp to taki, który możesz używać zarówno na ziemi jak i nad hamakiem, który będzie lekki i nie będzie się naciągał ani marszczył. Wśród polskich producentów możemy znaleźć konstrukcje spełniające te warunki.
Z HEKSY korzystam już od paru lat i niezmiennie twierdzę że jest najlepiej wykonany trap jaki miałem w rękach. Potwierdza to też mnóstwo osób w nie tylko w Polsce ale też w Europie. Ja korzystam z niego zarówno nad hamakiem ale też z powodzeniem jako schronienie na tzw. glebie.
Inne tarpy
Zobacz TU
INNE RODZAJE SCHORNIENIA
Brnąc w temat bushcraftu możemy też skorzystać z wiedzy naszych przodków i zbudować szałas jeśli jest to nam niezbędne do przetrwania nocy. Budowa trwałego i bezpiecznego szałasu to czasochłonne i męczące zajęcie. Przy budowie warto wykorzystać to co masz dookoła i nie wycinać samowolnie drzew jeżeli jesteś na terenie Lasów Państwowych.
Pamiętaj że stos suchego drewna, który sporo osób nazywa szałasem jest bardzo istotnym problem pod kątem zagrożenia pożarowego.
Jeśli chodzi o najtańsze plandeki to nie zgodzę się.
Zaprzyjaźniony bezdomny z takich zbudował sobie w lesie szałas blisko 5 temu. Z tych najtańszych niebieskich. Dobrze zamocowane, napięte od 2 lat nieużywane i niedoglądane (już tam nie mieszka) i nadal są w dobrej kondycji. Miejsce jest osłonięte od wiatru (jemu budując konstrukcję bardziej zależało na ukryciu się przed wzrokiem ludzi niż wiatrem) i osłonięte od słońca gdy są liście.
Sam, podobnie jak wiele innych osób też mam jeden z tarpów tego typu. Mil-Tec. 2×3 metra. Za 60 zł. Nie jest jakiś zachwycający jednak dobrze służy jak się zna (pozna) jego wady i zalety. Nie jest też przesadnie ciężki (ok.700 gram). Za to jest bardzo odporny mechanicznie. Mokry zwijam/składam i troczę z boku plecaka. Ma mało mocowań ale w marketach budowlanych są do kupienia oczka do nabicia. Kosztują kilka złotych.
Tarpów mam łącznie jak niedawno policzyłem dokładnie 10. Są tam i DD i Lesovik ale i wspomniany Mil-Tec. I wiele innych. Bardziej ze względu na kolorystykę czy kamuflaż mam ich tyle. Dobieram po prostu do terenu kolor/kamuflaż a rozmiar do potrzeb.
Tarpy zabija łopotanie. Tak więc dobry wybór miejsca, czyli osłoniętego od wiatru znacznie przedłuży ich żywotność. Te najlżejsze, podobnie jak najlżejsze namioty nie są odporne na UV. Jeśli więc mają kilka dni być rozłożone w mocnym słońcu warto zabrać te tańsze.
Przeznaczenie tarpów w Polsce mylnie nazywanych płachtami biwakowymi – powinno się je nazywać płachtami namiotowymi – jest różnorakie.
To nie tylko zastąpienie namiotu ale także jego uzupełnienie.
Osobiście bardzo często używam tarpa jako uzupełnienie byle jakiego, taniego namiotu jednoosobowego (3 litry objętości i 800 gram i tylko 75 zł :)) ). Taki namiot nie jest specjalnie odporny na większy deszcz czy silniejszy wiatr. Wtedy właśnie dodaję tarp (300-700 gram). Jeśli to tarp od Mil-Tec, ten 2×3, to mój zestaw tarp+namiot kosztuje grosze (135 zł) przy masie 1,5 kg.
Delikatne, lekkie i drogie namioty (2-4 tys zł) często przed mocnym słońcem osłaniane są właśnie małymi tarpami (za 100-300 zł). Dodatkowo podczas deszczowej pogody doskonale uzupełniają namiot – przedsionek zazwyczaj jest bardzo mały w takich namiotach.
Tarp podobnie jak namiot trzeba dobrać do przeznaczania.
Tarp do trekingu gdy rozbijam się tuż przed zmrokiem i zwijam o wschodzie słońca musi być lekki bo go noszę zwykle 40-60 km dziennie. Odporność na słońce mi nie jest potrzebna. Tu 300 gramowy Lesovik Solo pasuje mi idealnie.
Tarp osłaniający hamak musi być zdecydowanie większy od tego do spania na ziemi i znacznie wytrzymalszy. Jest wyżej i jest bardziej narażony na działanie wiatru.
Tarp militarny ze względu na specyficzne użytkowanie – maskowanie wojskowe wymaga rozbijania bardzo nisko, płasko co powoduje, że tkanina musi być o wiele grubsza. Moja Basha, powierzchnia identyczna jak Solo Lesovika (300 gram) waży aż 1,4 kg. Nie jest lepsza, nie jest gorsza. Ma po prostu zupełnie inne przeznaczanie.
Z doświadczenia oceniam iż dach nad głową potrzebny jest w około 15-20 % noclegów. Latem nawet w 10% albo i mniej. W pozostałe noce można się obyć bez dachu. Pogody ekstremalne – czyli bardzo silne wichury albo długotrwałe opady deszczu występują sporadycznie na większej części Polski. Wyjątkiem są góry i rejon wybrzeża.
Tarpy syntetyczne nie nadają się do bushcraftu. Nie są odporne na iskry z ogniska. A tarpy bawełniane z płótna namiotowego obecnie nie są popularne. Waga i cena. A także nie najlepsza dostępność.
Niewiele osób dziś zdaje sobie sprawę ale na początku lat 80-tych gdy dosłownie w sklepach był tylko ocet i puste haki to moi troszkę starsi znajomi (roczniki z końca lat 60-tych) sami szyli śpiwory, namioty. Budowali plecaki czy sprzęt sportowy – żaglówki, deski z żaglem, kajaki. Bo innego sposobu wejścia w ich posiadanie nie było. Produkcja w pierwszej kolejności szła na potrzeby państwowych/zakładowych ośrodków wypoczynkowych. Do sklepów towaru trafiało bardzo mało produktów. Mój ojciec na obozy pożyczał dla mnie namiot, śpiwór, materac turystyczny z… zakładu pracy (mieli tam wypożyczalnię dla pracowników, zakład organizował też turystyczne obozy i wędrówki dla swoich pracowników oraz kolonie dla ich dzieci). Większość moich kolegów nie miała takiej możliwości.
Taki bawełniany tarp może sobie każdy sam uszyć. Bo dostępność jest kiepska.
Sprawdziłem cenę. 1mb czyli 1,5 m2 to 60 zł dla białej tkaniny, 80 zł dla kolorowej. Poliester kosztuje ok. 7-15 zł/mb.
Tarp 2,9 x 2,9 metra wymaga 6 mb czyli to koszt samej tkaniny ok.360 zł (biała, można samemu zafarbować), 480 zł (kolorowa). Gramatura to 360 g/m2. Tak więc taki tarp będzie ważyć ok. 3,4 kg. Po dodatkowej impregnacj jeszcze więcej. Za to jego trwałość będzie ogromna.
Masa i cena chyba wyjaśnia dlaczego bawełniane tarpy i namioty są dziś sporadycznie spotykane.
Polski rynek turystyczny jest bardzo ubogi. Polecam zapoznać się z amerykańskimi stronami. To kopalnia wiedzy o turystyce, rozwiązaniach. Do tego pełno tam praktycznych porad. Choćby jak rozbijać tarpa – wiele nie spotykanych u nas rozstawień ale i u nich wiele naszych europejskich się nie spotyka albo są traktowane jako ciekawostki. Polecam bo poza Bushmen i DD w Polsce żaden z tzw. producentów nie uczy jak korzystać ze swoich produktów.
Na amerykańskich stronach jest sporo wiedzy której u nas, w Europie, nie da się znaleźć w sieci.
Nasza europejska turystyka przy nich to ubogi krewny. Wystarczy zapoznać się z północnoamerykańskimi szlakami pieszymi by nabrać do nich szacunku. Do tego panuje tam w porównaniu do Europy wręcz wolność. Rozbijać się można prawie wszędzie na szlakach, palić ogniska. Niektóre Parki Narodowe, na północy (głównie na Alasce) są bardziej restrykcyjne ale to z powodu klimatu. Ślad po namiocie znika tam po 10-15 latach. To dlatego. Tereny misiowe (praktycznie cały kraj) nie są większym problemem – choć to kraj gdzie łatwo o broń to uzbrojony turysta to rzadkość – powszechny jest gaz na misie. Do tego pumy, kojoty itp. A jakoś nie narzekają.
Wybór sprzętu turystycznego, wszelakiego, na każdą kieszeń mają przeogromny.
Jeśli chodzi o rozstawianie tarpa to do namiotu preferuję rozstawienie Lean-to.
Przy korzystaniu tylko z tarpa moje ulubione rozstawienia to: Adriondack (w Europie prawie niespotykane, w USA jedno z najpopularniejszych), Plow, A-Frame, Half Pyramid, Trekking Pole.
Dla jednej osoby tarp 3×3 jest trochę za duży (w USA uważają, że to tarp dla 2 osób). Moim zdaniem optymalny to 2×3 metra. Ale ja zawsze noszę podłogę namiotową którą rozkładam pod materacem/karimatą. Bez niej to pewnie preferowałbym tarp 2,5×3 metra. Tarpy mniejsze niż 2×3 metra mają już spore ograniczenia jeśli chodzi o możliwości rozstawienia.
Jeśli nie pokonuje się wielkich dystansów to nie ma sensu także minimalizować wagi tarpa. Cięższy tarp to grubszy tarp, to mocniejszy tarp, to trwalszy tarp. Zwykle także tańszy tarp.
3×3 DD to niby sporo, ale jak wspomniałem to raczej dwuosobowy tarp. Dla jednej osoby lepiej kupić coś mniejszego. Będzie jednocześnie lżejsze.
Trudno nie wspomnieć o tzw. tarp-tent. W Polsce czasem funkcjonujący pod terminem płachty namiotowej. To tarp uszyty w stylu namiotu, dający się zamykać więc dający ochronę z wszystkich stron. Zwykle konstruowany na kijkach trekkingowych albo jest to ultralekki namiot a dokładniej sam tropik namiotowy z którego można korzystać bez reszty namiotu (odpowiednia konstrukcja namiotu na to pozwala). Konstrukcja taka zapewnia lepszą ochronę niż tradycyjny tarp, a w namiocie zapewnia więcej miejsca. W obu rozwiązaniach pozwala to mocno zmniejszyć wagę. Coś dla prawdziwych minimalistów.
Są też konstrukcje bardziej zaawansowane. Mam m.in. coś pośredniego miedzy namiotem a tarpem.
Jest to namiot jednopowłokowy ale otwierany z boku. Jak tradycyjny namiot traperski. Cały bok można podnieść do góry. Zapewnia doskonały dostęp do wnętrza i wentylację – bo cały bok to moskitiera. Zamknięty wygląda jak A-Frame z podłogą i zamknięciami, otwarty jak C-Frame z zamknięciami na końcu, podłogą i moskitierą.
Nie ma żadnego stelaża. Potrzebuje kijków trekkingowych lub kijów (na zewnątrz).
W praktyce najszybciej i najwygodniej rozkłada się go między drzewami jak tarp w rozstawieniu A-Frame na lince-cięciwie. Jest to o tyle wygodniejsze, że wtedy kijki mogą służyć jako słupki podtrzymujące otwarty bok-daszek.
Tylko 1400 gram. Ale aż 10 litrów objętości. Czyli 2x tyle miejsca zajmuje co tarp 3×3 i solidna moskitiera przy zbliżonej wadze. To rozwiązanie dość kosztowne. Mniej więcej 2x tyle co tarp DD 3×3 i dobra moskitiera. Wygoda niestety kosztuje 🙂
Dam też radę odnośnie namiotu. W małych namiotach wejście z boku to bardzo duża wygoda. Przy wejściu/wyjściu do namiotu, przy wkładaniu czegoś do niego. Jest to rozwiązanie zdecydowanie mniej popularne bo daje gorszą osłonę od wiatru. Z moich doświadczeń wiatr nie jest większym problemem w większości kraju. Więc zachęcam do wyboru namiotów które mają tak rozwiązane wejścia. Posiadam 5 namiotów. Z tego 4 mają wejście z boku. Tylko stary, bawełniany namiot z Legionowa, 3 osobowy z przedsionkiem (11 kg wagi!) ma wejście z przodu.